“Świeżość i wybór dobrego prowiantu jest pierwszym
warunkiem dobrej kuchni, bo ze złych rzeczy nic dobrego wytworzyć nie można”
( Lucyna
Ćwierciakiewiczowa)
Współczesna dieta ( w rodzinach z zadowalającym budżetem) jest często gorsza niż w okresie wojennym.
Okazuje się , że tzw. dzieci wojny , dla których luksusem była marchewka na patyku były lepiej odżywione niż dzieci w czasach współczesnych, których
rodzice raczą tzw. dietą śmieciową -
czyli tanią ,wymagającą minimum czasu na przygotowanie niezdrową żywnością.W
menu królują dziś parówki , których skład cięzko ustalić nawet laborantom ,
różnego rodzaju burgery zawierające mięso psa z budą zmielonego , rakotwórcze
chrupki itd.
Lenistwo rodziców i złe nawyki żywieniowe spowodowały , że powróciły
choroby wojenne tj. krzywica czy szkorbut.
Powrót do starego kucharzenia może być pewnym remedium na bolączki
współczesności.
Dobre ,sprawdzone przepisy kulinarne
znaleźć można m.in w książkach
mistrzyni gastronomi Lucyny Ćwierciakiewiczowej –najznakomitszej XIX-wiecznej autorki
poradników kulinarnych.
Ćwierczakiewiczowa dała poznać się jako niestrudzona
propagatorka zdrowej, łatwej (jak na owe czasy) kuchni.
Jej przepisy to okazja do odkrycia niepowtarzalnych smaków dawnej kuchni
polskiej , której walory są tak oczywiste
, że nie trzeba się wiele rozpisywać.
Czyż nie jest interesujące wykonanie ( i zjedzenie) wykwintnego deseru
zwanego białodaniem , o którym wiadomo ,
że należał do ulubionych przysmaków króla Jana III Sobieskiego ?
Poradnik Lucyny Ćwierciakiewiczowj „ 365 obiadów” to najsłynniejsza z jej
książek.
Książka znalazła uznanie wśród miłośników tradycyjnej polskiej kuchni ,
która oparta była na naturalnych i zdrowych
produktach.
Jest niemal kopalnią wspaniałych przepisów
dla wszystkich głodnych starych , dobrych dań.
Za wysoką jakością poradnika przemawia fakt , iż swą popularnością przebił nawet Trylogię Sienkiewicza. Sukces, jaki osiągnęła Ćwierczakiewiczowa, może zawdzięczać swej ambicji i umiejętności docierania do ludzi . Tym zdobyła ogromną popularność ale też bogactwo. Honorarium pisarki za "365 obiadów" wynosiło 84 tysiące rubli ! Za wydanie jednej ze swych książek autorka mogła kupić 3 spore majatki. Wartym wspomnienia jest też fakt , że jej honorarium znacznie przewyższyło pieniądze, które za swoje dzieła otrzymywali Henryk Sienkiewicz czy Bolesław Prus
W czwartki o 14.00 Pani Lucyna
organizowała w swym Salonie słynne degustacje Raczyła wspaniałymi daniami XIX –wieczych celebrytów
tj. Stefana Żeromskiego, Bolesława Prusa, Elize Orzeszkową, Ignacego
Paderewskiego i Władysława Reymonta .
Być może ten i ów obawiał się jej
niewyparzonego języka , inteligencji i bezkompromisowości, ale nie było
takiego, który nie zachwycałby się jej kunsztem kulinarnym.
Będc szczerą do bólu wrogów
Ćwierciakiewiczowa zaskarbiała sobie
niezwykle łatwo.Bez żadnych
oporów potrafiła wypomnieć komuś brud w domu .Jeżeli zauważyła kurz na domowych
sprzetach - podpisywała się na nich.
Taki "autograf" uznawano za niesamowitą potwarz .
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po przepisy mistrzyni . Smacznego J
Brzmi fantastycznie! Świetna alternatywa dla wszechobecnych fastfoodów, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również <3
OdpowiedzUsuń